Jak każdy zakątek na ziemi, także Zakopane ma swoją niepowtarzalną kuchnię, której warto spróbować odwiedzając nasze miasto. Regionalną kuchnię podhalańską cechują dania proste, przygotowywane na bazie staropolskich przepisów. Część z góralskich potraw powoli staje się zapomniana, inne można spotkać w każdej karczmie na Krupówkach, a jeszcze inne – jak wszystkim znany oscypek – doszukały się swoich sobowtórów i musiały przyodziać etykietę „Chroniona Nazwa Pochodzenia”, by pozostać wyjątkowym, regionalnym produktem Podhala.
Od serów więc zacznijmy naszą degustację. Bo Zakopane to nie tylko oscypek, ale też bundz, bryndza, gołka i korboce. Oscypki wyrabiane są w bacówkach tylko podczas letniego wypasu owiec, dlatego sezon na nie, nie jest długi. Jest to twardy, wędzony ser z mleka owczego, którego zawartość nie powinna być mniejsza niż 60%. Na jeden serek, o wadze 60-80 dag potrzeba około 7 litrów mleka owczego! Bundz to biały ser owczy, przypominający twaróg, o lekko słodkim smaku. Z dojrzałego bundzu wyrabiana jest bryndza, którą cechuje słony, czasem delikatnie kwaśny lub ostry smak. Co ciekawe, to bryndza jako pierwsza została uznana za produkt regionalny i otrzymała unijny certyfikat. Gołka to tradycyjny wędzony ser, o delikatnym smaku, wyrabiany z mleka krowiego. Korboce również wytwarzane są z mleka krowiego, ale ich kształt przypomina makaronowe nitki.
Czas skosztować góralskiej zupy. Najbardziej popularna i ogólnodostępna jest kwaśnica. Przygotowuje się ją na bazie kapusty kiszonej i mięsa. Podawać powinno się z ziemniakami, ale nie gotowanymi w zupie lub z chlebem. Kwaśnica ma intensywny kwaśno-słony smak, jest lekko pikantna, rozgrzewająca i sycąca. Kolejna zupa to bryjka, już nieco zapomniana. W wersji podstawowej przyrządzano ją gotując mąkę w osolonej wodzie. Gdy bryjka się zagęściła, przekładano ją do miski i okraszano tłuszczem – smalcem, słoniną lub masłem. Do zupy dodawano też maślankę albo serwatkę. Do tradycyjnych góralskich zup zaliczana jest też czosnianka, którą gotuje się z ziemniaków, sporej ilości czosnku, cebuli i mięty, a na talerzu dodaje się soli i ewentualnie topionej słoniny.
Nasza uczta nie byłaby pełna bez tradycyjnych placków i kluseczek. Będąc na Podhalu warto spróbować miejscowego placka po zbójnicku. Przygotowuje się go z ugotowanych i zmielonych ziemniaków, usmażonych w formie dużego i cienkiego placka. Podawany z gulaszem mięsnym. Równie smakowite są moskale, czyli placki przygotowywane z ugotowanych i utłuczonych ziemniaków, mąki, wody i soli. Oryginalne są tylko te pieczone na dużej blasze lub na starym piecu kaflowym, inne mogą nie smakować już tak samo. Również z ziemniaków gotuje się hałuski, czyli małe, ziemniaczane kluseczki. Podaje się je z ciepłym mlekiem, serem lub polane dostępnym tłuszczem.
Amatorom dań mięsnych polecamy pieczeń baranią lub jagnięcą oraz golonkę po góralsku, nierozerwalnie kojarzoną z kuchnią regionu tatrzańskiego.
Jeśli zostanie miejsce na deser można wybierać pomiędzy babką ziemniaczano-drożdżową (tzw. hrube baby), kremarzem góralskim – plackiem na bazie miodu, przekładanym kremem – kołaczem czy strudlem z jabłkami.
Życzymy smacznego pobytu 😉